Droga Sieci!
Z radością pragnę poinformować, że dzisiejszego poranka, datowanego na 27 kwietnia 2023 roku, z powodzeniem udało mi się zjeść śniadanie. Ciężko mi wyrazić słowami rozmiar mojego podekscytowania. Mam nadzieję, że to wydarzenie to jedynie iskra, która rozpali ognisko wyzwań jakie czekają mnie w najbliższym czasie.
Gdyby ktoś piętnaście lat temu powiedział mi, że dzisiaj rano zjem
trzy parówki na gorąco z 95% zawartością szynki to uznałbym go za
wariata...i byłbym w ogromnym błędzie! Chciałbym skorzystać z tej
niebywałej okazji, aby podziękować wszystkim tym, bez których ta
chwila byłaby tylko mglistym marzeniem. Chciałbym oczywiście zacząć od
Zakładów Mięsnych Wieprz Krajowy
, które od lat walczyły o
poprawę jakości polskiej parówki. Kiedy po okrągłym stole parówka była
śniadaniem uważanym za jedzenie niższej rangi niż kanapka, ZM
Wieprz Krajowy
nie poddały się. Na przestrzeni lat, dzięki
ciągłemu dążeniu do doskonałości ten produkt półmięsny przekształcił
się w boski serdel dzierżący berło chwały na tronie polskiego talerza.
Wielu było sceptyków, którzy podcinali skrzydła temu podłużnemu
przysmakowi, jednak w końcu się udało. Dlatego, z całego serca
dziękuję Zakładom Mięsnym za trud i poświęcenie, które wywarły na mnie
tak ogromy wpływ. Jednocześnie chciałbym podziękować producentom
papieru paragonowego. Gdyby nie ich wysiłki to kto by mógł zrobić
zakupy w supermarkecie? Odpowiem Wam: Nikt! Czy mógłbym się dzisiaj
cieszyć plastikowym opakowaniem sześciu smukłych kiełbasek? Nie, bo
nie mógłbym ich kupić. Często rzeczy, które używamy na co dzień
uznajemy za oczywiste, nie zdając sobie sprawy z obrotu wydarzeń gdyby
ich zabrakło. Codziennie jemy chleb, używamy noża, żeby go pokroić,
ale czy zastanawiamy się co by było, gdyby tych rzeczy zwyczajnie nie
było? Nie, nie robimy tego, a gwarantuję Wam, że świat nie był by taki
sam. Chciałbym z tego miejsca powiedzieć proste dziękuję
firmie
Twój Papier Paragonowy, bo tylko i aż tyle mogę zrobić, żeby wyrazić
swoją wdzięczność.
Mógłbym wymieniać tutaj wiele osób oraz instytucji, które przyczyniły się do mojego sukcesu, ale wydaje mi się, że Ci najbliżsi i najważniejsi, i tak są świadomi swojego udziału. Piszę to w emocjach. Rozpiera mnie ekscytacja nad okrętem, który widzę w oddali, gdyż zaraz wsiądę na jego pokład. Czuję podniecenie morzem wyzwań, które już niebawem stanie się akwenem mojej niestrudzonej żeglugi. Małe rzeczy, rodzą rzeczy wielkie i tak postrzegam dzień dzisiejszy. Jest to pierwszy krok ku rozwojowi i choć znam jego kierunek to z otuchą spoglądam na nieoczekiwane szlaki jakimi skusi mnie ta marszruta. Widzę dzisiaj w sobie to ziarno, które siewca rzucał na ciernie i kamienie, aby w końcu trafiło na żyzny grunt. Mam nadzieję, że będziecie blisko mnie by śledzić jaki z tego ziarna wyrośnie plon. I choć wiem, że pogoda nie zawsze będzie mi sprzyjać to wierzę, że przetrwam susze i powodzie, a ziarno da obfite żniwo.
Sięgam teraz pamięcią kilka lat wstecz, szukając początku mojej drogi.
Kiedy rozpoczynałem tę swoistą odyseję, nie byłem świadom z iloma
końmi trojańskimi przyjdzie mi się mierzyć. Zarówno życie prywatne i
zawodowe to szereg przeplatających się ze sobą zależności, które co
chwila szepczą do ucha: sprawdzam
. Przeszłość często nie jest
dla nas łatwa, ale ten trud przeszłości okazuje się najlepszą lekcją
na problemy przyszłości. Ta spisana na kartce ze splecionych neuronów
historia jest niepozornie najlepszym remedium na wyzwania
codzienności. Mi się udało, ale to wciąż za mało by usiąść wygodnie w
fotelu i powiedzieć sobie: koniec
. Tak jak podróżnicy, nigdy
nie kończą swojej podróży, tak i ja wiem, że dzisiejszy dzień to tylko
przystanek na drodze ciężkiej pracy nad sobą i otoczeniem.
Sun Tzu w Sztuce Wojny
napisał
bądź nadzwyczaj drobiazgowy, aż do sztywnej formalności. Bądź
niezwykle tajemniczy, aż staniesz się niezgłębiony. W taki sposób
możesz stać się panem losu swego przeciwnika
. Te słowa to współczesna ewangelia, a nasz przeciwnik jest bliżej
niż myślimy, bo tkwi wewnątrz nas. Od lat wstawałem rano i podążając
za mainstreamem jadłem kanapkę z szynką. Byłem tak opatulony kocem
mojej strefy komfortu, że moje umiłowanie do ciepła nie pozwalało mi
go zrzucić. Ale dzisiaj powiedziałem stop
. Motorem napędowym
zmiany jest pozbycie się ograniczeń, które są w nas. Tkwią głęboko,
zakorzenione niczym kotwica zaczepiona mulistego dna. Tylko od nas
zależy, kiedy tę kotwicę wyrwiemy i na jakich zasadach. Jestem
wdzięczny światu i moim bliskim, że akurat dzisiaj nastał dzień, w
którym mój statek popłynie do nowego, lepszego portu.
Wiem, że potrzeba dużo więcej słów, żeby opisać moją wdzięczność i w pełni oddać mój zachwyt. Niemniej, mam nadzieję, że zawsze będziecie tu ze mną i razem będziemy świętować nasze wspólne sukcesy.
Dziękuję.